Bardzo lubiane przez mojego syna książki, o których jeszcze nie pisałam. Pozycje całkiem świeże, bo wydane w tym roku przez Wydawnictwo Nasza Księgarnia.
Rok na wsi
Autor: Magdalena Kozieł-Nowak
Liczba stron: 28
Moja ocena: 5/6
Ocena syna: 6/6
Cena katalogowa: 44,90 zł
Do kupienia tu
Cena katalogowa: 44,90 zł
Do kupienia tu
Mamy pięknie wydany i uwielbiany przez syna "Rok w lesie", więc w biblioteczce malucha nie mogło zabraknąć "Roku na wsi". Na kilkunastu rozkładówkach mały czytelnik prześledzi, co w kolejnych miesiącach dzieje się na wsi. Mamy tu trzypokoleniową rodzinę, gości i wiejskie zwierzęta. Mojego niespełna dwulatka bardzo interesują jajka od kur, mleko od krowy i urwana deska z płotu. Bardzo chciałby także wejść do domu właścicieli gospodarstwa.
Niestety porównuję tę książkę do "Roku w lesie" i przyznam, że bardziej podobają mi się rysunki leśne. Ale syn nie narzeka i pokochał tę publikację równie mocno jak poprzednią. Kwestia gustu.
Pucio mówi pierwsze słowa
Autor: Marta Galewska-Kustra
Liczba stron: 40
Moja ocena: 6/6
Ocena syna: 6/6
Cena katalogowa: 39,90 zł
Do kupienia tu
Cena katalogowa: 39,90 zł
Do kupienia tu
Kolejny hit logopedy Marty Galewskiej-Kustry. Kontynuacja przygód ukochanego bohatera maluchów poznanego w książce pt. "Pucio uczy się mówić". Publikacja wspiera rozwój mowy i przeznaczona jest dla nieco starszych dzieci niż część pierwsza. Mój syn dostał ją przed skończeniem 1,5 roku i polubił od razu. Podejrzewam, że przekonali go przede wszystkim znani już bohaterowie. W miarę rozwoju mowy syn sięgał po tę książkę coraz częściej. Teraz jako prawie dwulatek wybiera ją zdecydowanie częściej niż pierwszą część.
Na każdej rozkładówce mamy jedną scenkę, a obok zilustrowane wybrane słowa, które znalazły się na stronie, obejmujące nie tylko rzeczowniki, ale i czasowniki, przymiotniki (przeciwieństwa) oraz przyimki. Książka przedstawia jeden dzień z życia Pucia od rana do wieczora. Nie jest to zwykły dzień - Pucio będzie miał gości, a na stole pojawi się tort, nie zabraknie też wyjścia na basen. A propos basenu, moje dziecko często próbuje wejść do basenu w tej książce. Bez skutku. Ale zaczynając od początku: Pucio wstaje, ubiera się, je śniadanie, idzie z siostrą do przedszkola, bawi się, robi z mamą zakupy, wraca do domu, a na koniec myje się i idzie spać. Czyli w zasadzie prosta, ale bardzo bliska dziecku opowieść o codzienności małego chłopczyka, którego mój syn uwielbia i chyba nawet się z nim utożsamia. Jedyne, do czego się przyczepię to płaczący przy jedzeniu Bobo: "Bobo nie chce jeść i płacze" - no to go nie zmuszajcie do jedzenia i dajcie mu jeść samodzielnie!
Gdyby moje dziecko miało wskazać swoje dwie ulubione książki, to z pewnością byłyby to "Pucio uczy się mówić" i "Pucio mówi pierwsze słowa".
Gdyby moje dziecko miało wskazać swoje dwie ulubione książki, to z pewnością byłyby to "Pucio uczy się mówić" i "Pucio mówi pierwsze słowa".
Zwariowane pojazdy
Autor: Artur Gulewicz
Liczba stron: 18
Moja ocena: 4/6
Książka dzielona na trzy - można dzięki temu składać dowolne kombinacje pojazdów. Gratka dla fanów tego, co jeździ, pływa i lata. Dziecko może stworzyć naprawdę zwariowane pojazdy. Moim zdaniem nadaje się bardziej do zabawy niż czytania. Syn po nią sięga, chociaż nie jakoś szczególnie często.
Zobacz więcej moich recenzji i zdjęć książek dla dzieci.